Cześć Kochani!
Termoochrona to jeden z ważniejszych aspektów pielęgnacji włosów. Często o tym zapominamy, za to nieustannie używamy suszarki czy prostownicy. Warto jednak podejść do tematu na poważnie, tym bardziej, że termoochrona włosów wcale nie jest czymś żmudnym, czy pracochłonnym. Wystarczy rozpylić przed suszeniem dobry spray termoochronny. Najlepszy, jaki istnieje to według mnie Nanoil Heat Protectant Spray. Warto go mieć, jeśli nie chcecie przesuszonych i zniszczonych włosów. Ma on wiele zalet — dziś wypiszę Wam najważniejsze — sprawdźcie, ile zyskają na tym wasze włosy!
Kosmetyków do stylizacji włosów jest naprawdę mnóstwo, ale niestety większość z nich niszczy włosy. Jeśli zależy Wam na odpowiedniej pielęgnacji i świetnie ułożonej fryzurze, odsyłam Was na stronę www.nanoil.pl – nie tylko znajdziecie tam wspomniany we wstępie Nanoil Heat Protectant Spray, ale także inne produkty zarówno do stylizacji, jak i pielęgnacji włosów. Czuję, że pokochacie maskę z keratyną i micelarne szampony! Ok, a teraz do meritum, pora wychwalić Nanoil Heat Protectant Spray!
1. DOSKONALE CHRONI WŁOSY PRZED TEMPERATURĄ
Ten spray naprawdę chroni świetnie przed gorącem! To nie jest czcze gadanie, Kochani! Nanoil Heat Protectant Spray to ochrona włosów nawet do 220℃ – dlatego możecie spokojnie je suszyć i stylizować na gorąco. Choć oczywiście pamiętajcie, że przesada nigdy nie służy niczemu dobremu i nie oznacza to, że codziennie można prostować włosy prostownicą.
2. NADAJE SIĘ DO WSZYSTKICH WŁOSÓW
Kolejny plus, jaki znalazłam: spray jest doskonały do wszystkich włosów; dlatego nawet jeśli macie włosy farbowane, kręcone, cienkie, delikatne, grube, ze skłonnością do przetłuszczania, rozjaśniane… Nanoil Heat Protectant Spray ochroni je doskonale i w dodatku świetnie o nie zadba, ale o tym za moment.
3. JEST LEKKI, NIE PRZECIĄŻA WŁOSÓW
Jeśli mieliście kiedyś do czynienia z kosmetykami termoochronnymi do włosów, to zapewne wiecie, że są one dość ciężkie i tłuste, zupełnie jakby ochrona włosów od razu wiązała się ze strąkami i włosami oklapniętymi jak u Snape’a… Spray Nanoil jest inny i bardzo lubią się z nim moje cienkie, delikatne włosy. To lekka mgiełka, która równomiernie nanosi się na włosy i nie przeciąża ani nie przetłuszcza kosmetyków. Hura!
4. ZAWIERA SKŁADNIKI PIELĘGNUJĄCE
No właśnie, o tym wspomniałam wcześniej: ten spray termoochronny to nie tylko ochrona, ale też pielęgnacja włosów. Zawiera cenny składnik, który większość już pewnie zna i ceni. To proteiny jedwabiu, które sprawiają, że włosy stają się mocniejsze, lepiej nawilżone, sprężyste a przy tym ślicznie lśnią i są bardzo gładkie w dotyku. Osobiście uwielbiam ten efekt, jaki daje Protectant Spray na włosach!
5. JEST ŁATWY W UŻYCIU
Po prostu nie ma łatwiejszej aplikacji, niż ta! Wystarczy spryskać wilgotne włosy przed stylizacją i gotowe! Teraz możecie suszyć i modelować włosy do woli! Ja stosuję go też w ciągu dnia w upalne dni, ponieważ spray chroni też włosy przed gorącym słońcem. A ponadto świetnie pachnie i uwielbiam czuć ten zapach we włosach. Cudo!
6. UŁATWIA STYLIZACJĘ
Wcale nie musicie używać pianki czy żelu do układania włosów, jeśli macie Nanoil Heat Protectant Spray! Ten kosmetyk nadaje włosom miłej miękkości i sprawia, że są bardziej podatne na układanie. Dla mnie wystarczy ten jeden kosmetyk, żeby zabezpieczyć i wymodelować włosy. Sami się przekonacie! 🙂
7. ZAPOBIEGA PUSZENIU I ELEKTRYZOWANIU WŁOSÓW
Czy Wasze wosy elektryzują się pod czapką? Moje często i przyznaję, że jest to bardzo uciążliwe. Zauważyłam, że od kiedy sięgam po Nanoil Heat Protectant Spray włosy już nie elektryzują się, a nie nie puszą od wilgoci. Eureka!
Kochani! Czy znacie termoochronny spray do włosów Nanoil? Stosujecie go? Jak sprawdza się u Was? Może znaleźliście jeszcze jakieś jego zalety, które pominęłam? Koniecznie napiszcie o tym w komentarzu, buziaki!
0 Komentarz