Hej kochani!
Wiosna nadchodzi i ani się obejrzymy, a zaczniemy odsłaniać ciało. Przydałoby się, nie straszyć białymi jak papier nogami. Ponadto opalenizna wysmukla ciało! Co zrobić i jakiego produktu użyć, by optycznie poprawić wygląd skóry, nadać jej zdrowy koloryt czy nawet zredukować widoczność naczynek? Oczywiście, ze polecam bezpieczne opalanie, czyli balsamy brązujące lub samoopalacze. Poznajcie najczęstsze pytania i praktyczne porady jak stosować takie kosmetyki.
Czy trzeba przygotować ciało do nałożenia samoopalacza?
Oczywiście, ze tak! To bardzo ułatwi wam (i kosmetykowi brązującemu) zadanie. Czy wiecie, ze przygotowanie skóry przed aplikacją samoopalacza zapobiega powstawaniu nieładnych plam, mazów, zacieków, ułatwia aplikację,wygładza skórę i sprawia, że kosmetyk zmywa się równomiernie – a to jest naprawdę istotne, bo pewnie nie chcecie chodzić później z brązowymi plamami w różnych miejscach na ciele, prawda? Dlatego przed nałożeniem samoopalacza wykonajcie peeling. Moim ulubionym jest ostatnio Yves Rocher Leśne Jagody. Piękne pachnie i ekspresowo wygładza skórę.
Jak nakładać samoopalacz?
To morzę być kłopotliwe na pierwszy raz, bo trzeba uważać by nie porobić smug. Samoopalacz nakłada się bardzo niewinnie – na początku przecież nie widać, że gdzieś nałożyliśmy go więcej, a gdzie indziej wcale. Dlatego możecie nakładać go specjalnie przeznaczoną do tego rękawicą, która ułatwia aplikacji e samoopalacza i sprawia, że opalenizna jest bardziej równomierna.
Oczywiście wierzę w was i wiem, że dacie sobie radę także rękoma, ale pamiętajcie wtedy, by po aplikacji dokładnie umyć ręce i na pierwszą aplikację raczej ominąć okolice łokci, kolan, zgięć łokci i pachwin – samoopalacz się w ich zgromadzi i utworzy ciemniejsze plamy. Pamiętajcie też o ty, by wmasować produkt w suchą skórę aż do jego wchłonięcia. Nie polecamy używać tłustych balsamów czy też maseł przed samoopalaczem.
Czy każdy samoopalacz wydziela ten nieprzyjemny zapach?
Aha, przyspoilerowałam trochę, bo być może niektórzy z was o tym nie wiedzieli, ze samoopalacz nieładnie pachnie. Otóż tak, tak właśnie jest, a zapach kosmetyków samoopalających wynika z reakcji jaka zachodzi w skórze pomiędzy składnikiem opalającym a aminokwasami w naskórku. Na szczęście dla nas nie każdy samoopalacza tak pachnie. Wiele z nich ma specjalne substancje neutralizujące ten zapach. Samoopalacze dobrej jakości z dokładnie opracowanym składem jak też piękny zapach, wyczuwalny długo na skórze, Dlatego warto wybrać samoopalacz, który ma zaznaczone w opisie, ze nie powoduje nieprzyjemnego zapachu an skórze.
Które samoopalacze wybrać: w piance, w sprayu czy balsamie?
Formę samoopalacza oczywiście należy dobierać indywidualnie i nie ma tu złotego środka. Wszystko zależy przede wszystkim od tego, jaki lepiej się wam używa. Jeśli wcieranie kremu w ciało wydaje wam się mozolne i tak zawsze zostaje gdzieś plama – wybierzcie genialne samoopalacze w sprayu lub w piance. działają cuda! Są dodatkowo często olejkowe, wiec nadają ciału świetlistej gładkości.
Co stanowi alternatywę dla trwałych samoopalaczy?
Wśród kosmetyków brązujących dostępne są doskonałe kosmetyki wash-off, które wam gorąco polecam. Są świetne do tzw. konturowania, czyli makijażu ciała. Ich zaletą jest możliwość szybkiej aplikacji np przed wielkim wyjściem. Ponadto nie brudzą one ciała, pielęgnują skórę, często mają w składzie mikę wiec stanowią doskonałe remedium na niedoskonałości na skórze – rozświetlają i rozpraszają światło,a skóra jest świetlista i piękna.
Znacie jakieś godne polecenia bronzery i samoopalacze do ciała? Co sądzicie o marce Thalgo lub Phlov? Są warte swojej ceny?
0 Komentarz